3 sierpnia 2008

The city that never sleeps...

Od piątku po południu już na Manhattanie siedzę, ale dopiero dziś się zebrałem za tego posta bo wcześniej czasu nie bylo :). Z okna widok na East River, a za nią Brooklyn. Manhattan nieco się poszerzy, bo przy brzegu budują długi chodnik wzdłuż wyspy. Z Okna widać tez Williamsburg Bridge i drogę FDR. W sobotę pojechałem na Times Square. Tu się zaczyna życie, obojętnie jaka pora dnia, zawsze jest masa ludzi, turyści, biznesmeni, każdy biegnie w swoim kierunku, Po drodze pełno sklepów, reklam. Na ulicy nikt z pieszych nie czeka na zielone światło, a właściwie białą rękę, tylko chodzą jak chcą, a samochody trąbią aż głowa boli, szczególnie taxi. Pierwszy raz z pośród wielu kiedy bylem na Times Square ujrzałem Naked Cowboy'a :), ale przeszedłem się po sklepach i kiedy wracałem to już go nie było. Wyjechalem z Times Square, w międzyczasie po drodze ze 3 Starbucksy. Pojechałem do Apple Store na 5th Ave. Mała szklana klatka, a ludzi pełno, ładują się do środka, idę tez. szklane schody prowadza w dol do wielkiego podziemnego sklepu, masa produktów do przetestowania iPody, iPhony, iMaci, Macbooki. Pelno personelu który służy pomocą. Kolejki po iPhone niesamowite :D. Komputerów z internetem do użytku dla klientów ze 100 w sumie chyba było. Nawet pograć można było, siedząc na fajnej pufie :). Genius Bar, gdzie ludzie mogą przyjść ze swoim sprzętem i dowiedzieć się czego tylko chcą, nawet są specjalne szkolenia one to one, które uczą jak w pełni wykorzystywać swego maca, na ekranach wyświetlają się nazwiska, o której, kto jest umówiony, bo przed wizyta trzeba się umówić. Sklep otwarty 24/7. Zrobiłem małe zakupki, w kolejce tez chwileczkę postałem, zdjęć porobiłem i pojechałem do domu. Wódka tania Grey Goose, bardzo dobra Francuzka wódka kosztuje około $50 za litr, w Polse 180PLN, wiec trzeba korzystać, a na lotnisko na wolnocłowym jeszcze tańsza. Dzisiaj wstałem bez większych problemów z zaschniętym gardłem. Dzień jest piękny, słonce świeci, dziewczyny biegają w parku, chyba sie tam przejdę ;). to tyle z Nowego Jorku. Narazie.