13 lipca 2008

Koncert Nelly Furtado. Podejście Drugie

12.07.2008 Udało się! Dotarliśmy samochodem na poznańską Maltę parę minut po czwartej. Oczywiście pod sceną już był tłum ludzi mimo tego, że koncert miał rozpocząć się o szóstej. Ale jakoś daliśmy radę i dopchaliśmy się pod scenę. Godzina stania i czekania i znów zaczyna się!. Intro I'm Like a Bird. I głos Nelly. Za chwile wyskakuje, pisk, krzyk, radość. Nelly Furtado już na scenie ;). Na początku ubrana w strój z wczoraj, kolorowa sukienka i czarne legginsy. Nieco później w czarną kurtkę, którą później zrzuciła i biało czarne spodnie w „plamy?”, na kilka ostatnich piosenek ubrała się w obcisłą pomarańczową sukienkę (sexy). Zaśpiewała: I’m Like A Bird, Turn Off The lights, Powerless, Explode, Try, Say It Right, Do It, Promiscuous, Glow, Maneater, Wait For You, Forca, No Hay Igual, Give It To Me, Give It To Me (wersja Madonny),Somebody To Love, All Good Things. Podczas piosenki Forca jej “ekipa taneczna” ubrana w polskie koszulki piłkarskie wykopywała w publiczność dmuchane piłki z logiem Nelly Furtado, a jedną Nelly osobiście podpisała, pocałowała i wykonała wykop. Niestety nie w moim kierunku. Kiedy zaczynał się inny utwór wyszedł prowadzący imprezę aby wręczyć Nelly Diamentową Płytę z wytwórni Universal Records oraz złotą pieczęć miasta Poznań. Podziękował także Nelly za to że została jeden dzień dłużej i specjalnie dla nas przełożyła koncert w Moskwie który miał się odbyć dzisiaj w Niedzielę. Nelly na to: „That’s OK.” I jak tu jej nie kochać ;). Podczas odbierania nagrody cieszyła się i śmiała słodko ;). Później tak się rozkręciła że zeszła ze sceny i przebiegła się przed tłumem fanów, nigdy nie byłem tak blisko Nelly, jakieś pół metra, mi brakowało by ją dotknąć :D. Na sam koniec piosenka All Good Things. Generalnie było super, tancerze też mieli swoje pięć minut i każdy z nich zatańczył swoją solówkę, Nelly też przedstawiła wszystkich członków zespołu.
W sumie to dwa koncerty były 11 i 12 lipca. Nie zapomnę tego do końca życia. No a jutro Berlin a pojutrze Nowy Jork. To tyle Narazie.







A tak wygląda billet po dwóch koncertach, gnieceniu w plecaku i portfelu oraz całkowitym przemoczeniu i wyschnięciu. Chyba oprawię go w ramkę ;).

“Why do all good things come to an end…”.